**Nathan**
- Debby ...- próbowałem przerwać nasz pocałunek . Na marne - Debby ...- ponowna próba - Poczekaj ..-w końcu udało mi się oderwać od jej ust .
- Nie podoba ci się ? - spytała zawiedziona .
- Nie ... Znaczy nie o to chodzi ... - uśmiechnąłem się , aby rozluźnić sytuację - Podoba , i to cholernie ...-zachichotała - Jedynie nie wiem czemu to robimy . - powiedziałem .
- W sumie . Ja też ...- oderwała się ode mnie i usiadła " po turecku " na łóżku - Przepraszam .
- Nie masz za co ... - uśmiechnąłem się do niej czule .
- To jak , idziesz na tą akcję ... - spytała zmieniając temat . Ja przybliżyłem się do niej .
- Prawdopodobnie ... - zmizerniałem . Boję się , że nie wrócę , a mam dla kogo .
- To dobrze ... Kiedy ? - spytała .
- Nie pamiętam... Zapytam się Toma .. - wstałem .
- Okej . Ja ... Tu zostanę ... - położyła się i wzięła do ręki pilot .
- Debby .. - popatrzyła na mnie - Pocałujesz mnie jeszcze raz ? - spytałem speszony . Co ona ze mną robi ?! Jak wspominałem wielokrotnie . Nigdy , przenigdy się tak nie czułem .
- Ostatni ..- wskazała na mnie palcem . Ja jedynie nachyliłem się i złączyłem nasze usta . Kolejne magiczne emocje i te uczucie .
- Na ten czas , ostatni . - zaśmiałem i potargałem jej włosy .
- No wiesz co ...- oburzyła się i wlepiła wzrok w ekran urządzenia na ścianie . Ja chichocząc wyszedłem z pokoju i ruszyłem do Parkera .
- Nie wiesz jak się cieszę . - powiedział gdy usłyszał moją decyzję .
- To , kiedy ?- zapytałem .
- Masz kurwa pamięć kutasie .. - zaśmiał się , a ja razem z nim - Dzisiaj o północy . - jeszcze chwilę z nim pogadałem . Po chwili zadał mi kilka pytań o Debby .
- A ta , Sophie ... - zaczął - ... ile ona ma ?
- Prawie 17 ...- odparłem ponownie kłamiąc.
- Co ?! - zadziwił się - Ty z nią ? Z dzieckiem ? - dopytywał .
- Bez przesady . - powiedziałem - Jest dla mnie ważna . Wiek nie ma znaczenia .
- Hm... Od kiedy ? - zapytał . Kurwa długo jeszcze ?
- Od zawsze ... - syknąłem denerwując się jego wypytywaniem o moją ... O moją kobietę . Bo jest moja . Tylko moja , nikogo więcej .
- Aaa ... Pewnie dobra dupa , co ? - zaśmiał się . Co go interesuje moje życie łóżkowe .
- Czemu jesteś taki ciekawski ? Mam ci opowiadać o moim życiu erotycznym ?
- A ty masz takie ? - zakpił .
- Parker ... - warknąłem zaciskając pięści .
- No ale proszę cię . Każdy z nas potwierdzi , że o której by nie przechodził obok waszego pokoju , jest głucha cisza . Kiedy ty ją ruchasz ? - stanął na przeciwko mnie - Nie denerwuj się . Ty wiesz o wszystkich moich pannach , to ja chyba też mogę się powypytywać . Szczególnie wtedy , kiedy ty mi tu gadasz o seksie , a tak na prawdę nic z nią nie robisz .
- Ale te twoje panny , to na jedną noc , a Sophie jest ze mną dużo dłużej . - powiedziałem . Uspokajałem się z każdą chwilą .
- No okej ... Okej ... - poklepał mnie po plecach .
- Do zobaczenia o północy ..-odparłem i strzepując jego dłoń z ramienia , wyszedłem .
Miał rację . W końcu mogą się domyśleć , że to kłamstwo . Muszę coś wymyśleć , aby nic nie podejrzewali . Namowa na seks ? Pff... Nie zgodzi się . Chociaż ? Nie kurwa o czym ja myślę !
________________________
Wiem , krótki . Mam nadzieję , że mi wybaczycie :(
Dla Was stworzyłam nowego bloga - http://kochankowienathansykes.blogspot.com/
Zapraszam , już biorę się za rozdział ^^
Jedynie wprowadzę drobne poprawki i udoskonalenia (?) w blogu xD
Maja♥
Cudowny ! Oby Nathan'owi nic się nie stało ... ;)
OdpowiedzUsuńOby był już zawsze taki "mądry" w związku z Debby ;D
Weny i do nn ;*
Jezu ile ja przegapiłam :o Jakim cudem ?!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam !
Nie wiem czemu ale myślę że coś się stanie Nathan'owi XD
Lubię jak tak jest ^^
A Parker zawszę wszędzie się wpierdala heuheuhueh xd
Weny ! x
Super <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :), tylko taki troszkę krótki...
OdpowiedzUsuńCoś czuje, że na tej akcji nie wydarzy się nic dobrego ;c
A tom jaki ciekawski :D
Pozdrawiam :>