Rozdział przynajmniej raz w tygodniu .

sobota, 28 czerwca 2014

Rozdział 9 Część I

**Nathan**
Debby już się nie obudziła , spała przez całą noc . Ja nie mając miejsca dla siebie ułożyłem się przy samym łóżku . Nie powiem ,że było cholernie wygodnie ,ale cóż . Nie będę aż tak okrutny dla niej . Niech chociaż tą noc spędzi w spokoju .
Ledwo co otworzyłem oczy, a już od samego poranka poczułem ból na klatce piersiowej .
- A aa! - to były stopki Debby . Dziewczyna pewnie próbowała wstać ,i natrafiła na moje ciało .
- Cii.. - zakryłem jej usta rękoma - Nie krzycz ... Obudzisz resztę .. - po chwili oderwałem ręce od jej twarzyczki .
Nie zwlekałem i zacząłem poranną toaletę .Spojrzałem w lustro ...
- Matko .. Haha .. -roześmiałem się na swój widok - Matko jak ja wyglądam ,haaha !
- Jak wyglądam ? - wszedłem do sypialni . Dziewczyna obojętnie na mnie spojrzała , co mi się nie spodobało .
- Chyba nie lubisz kiedy jestem miły... Okej ...Będę nie miły .. -warknąłem i powaliłem ją swoim ciałem .
- Co powiesz na to ? - ścisnąłem jej pośladek na co lekko syknęła .
- A to ? - musnąłem jej wewnętrzną część uda .
- Piękny biust .. - mocno nim szarpnąłem ,a dziewczyna była cała w łzach . Odsunąłem się .
- Chciałem być miły i przyjazny , bo potrafię ..Ale ty chyba lubisz niegrzecznych chłopców skarbie ..- klepnąłem ją po pupie i ruszyłem do szafy wybrać sobie jakieś ciuchy . Wybrałem coś wygodnego . Potem doprowadziłem swoje włosy do normalnego stanu , użyłem wody kolońskiej i wróciłem do pokoju . Dziewczyna leżała na łóżku. Słyszałem jak płacze .Nie przejąłem się tym i wyjąłem jej ciuszki do ubrania .
- Masz ..- podałem jej ciuchy - Za 10 minut na dole . W łazience masz szczoteczkę do mycia zębów ,więc chciałbym abyś jej użyła .
- Nie wyj ... Drażnisz mnie tym ! - klepnąłem ja po ramieniu - Spójrz na mnie ! - odkręciła się w moja stronę . Po jej policzkach spływały łzy .
-Nie rób tego , bo to nie moja wina , że nic ci nigdy nie pasuje . Chciałem być miły , źle . Jestem zły , też jest źle . Zastanów się ! - pociągnąłem ją za ramię . Pewnie bolało , bo jeszcze więcej łez opuściło jej oczy i spadało po twarzy .
- Aaa ... - jęknęła .
- Masz teraz5 minut na to , żeby doprowadzić się do normalnego stanu . Start ! - krzyknąłem ,a Debby pobiegła do łazienki . Następnie szybko się ubrała i stanęła przede mną , ponieważ ja usiadłem na fotelu.
- Masz być grzeczna i milutka ..- chwyciłem jej dłoń i mocno ścisnąłem ,tak aby mi nie uciekła .
Szliśmy przez długi korytarz . Blondynka rozglądała się po nim . Patrzyła na białe ściany , na obrazy i przechodzących ludzi w budynku .
- O ,Sykes i jego laska ! - wydarł się Jay .
- Zamknij się pało .. - zaśmiałem się i podałem mu rękę aby się przywitać .
- Stary , ona jest jeszcze ładniejsza niż wczoraj ...-rozmarzył się chłopak .
-I jest moja .. - przypomniałem mu .
- Tak , tak ... - odszedł , a ja zająłem się śniadaniem .
- Co chciałabyś zjeść ? - spytałem . Uznałem , że będę obojętny .Jak mnie wkurzy , to przypomnę jej nieco z dzisiejszego poranka , a jak będzie robić to co jej każę , to wtedy będę milszy , milszy , a nie miły !
- Jesteś w ogóle głodna ? - na pierwsze pytanie mi nie odpowiedziała . Teraz burknęło jej w brzuchu .
- Czyli tak ... Jajecznica z bekonem ? - spojrzała na mnie - Dobra , jak nie masz żadnych życzeń, to ja nie będę ci usługiwał i przekonywał do jedzenia . Sama sobie zrobisz ... - zamieszałem  już gotowe jajka na patelni .
-Dla mnie możesz umrzeć z głodu .O jeden problem mniej , a nie .Zaraz . Mam tylko jeden problem i nim jesteś ty! Nic ci nie pasuje ! Suka i tyle ! Ty się dziwisz , że nie masz przyjaciół ?! - zacząłem - Laski chcą kasy twojego ojca , a faceci chcą cię przelecieć . Proste! Tez bym się skusił , ale obrzydza mnie twój charakter . - teraz dziewczyna przywaliła mi w twarz i pobiegła wprost korytarzem .
-Kurwa ...- szepnąłem i pobiegłem za nią . " Tam jest Siv .." -pomyślałem .
_______________________________
Notka  teraz jest .
Dziękuje za komy i oby było ich więcej ^^
Maja♥
P.S. Kiedy nie wymagam komów na blogach , to są bez problemu , a jak wymagam , to na odwrót .. xD

środa, 25 czerwca 2014

Rozdział 8 Część I

**Nathan**
-Co teraz ? Co teraz ? - pytałem idąc w stronę mojej sypialni . Co mam zrobić z Debby ? Powiedziałem , że jest dziwką na kilka nocy , a muszę ją gdzieś ukryć przez jakiś czas . Możliwe , że i na zawsze będę musiał ją " niańczyć " . Głupi film ...Końcówka była taka ,że porwana i on zakochali się w sobie i żyli długo i szczęśliwie bla ,bla ,bla .
Rozmyślając o dalszym losie Deeby zdecydowałem , że tak jak powiedziałem jej -została właśnie moją dziewczyną . Delikatnie otworzyłem drzwi do sypialni , a tam ! Blondynka chciała uciec przez okno . Szybko do niej podbiegłem , wziąłem za biodra i już po chwili dziewczyna leżała na łóżku z niezadowoloną oraz wystraszoną miną .
- Co ty wyprawiasz ?! - trzasnąłem oknem - Wiesz jak tu  jest wysoko ?! Mogłabyś się połamać , zabić ! - darłem się , a ona jedynie lekko się uśmiechnęła - Co ?
- Martwisz się o mnie ? - zagryzła dolną wargę . Przełknąłem ślinę . Martwiłem się ? Chyba tak . Nie kryję tego , że bardzo polubiłem Debby . Jednak muszę być twardy aby ona była mi posłuszna .
-Pff ... Chyba śnisz suko .. - jej mina od razu zrzedła - Ja o ciebie ? Może i tak , bo kogo ja będę w nocy pieprzył ? - zaśmiałem się i zamykając i okna i drzwi wszedłem do łazienki .
Wziąłem szybki prysznic i w samych czarnych bokserkach udałem się do pomieszczenia gdzie jak dotąd siedziała smutna i wystraszona blondyna .
Czułem na sobie jej wzrok . Czułem jak patrzy na moje wysportowane ciało . To było bardzo miłe uczucie . Wyjąłem z szafki bluzkę i dałem ją dziewczynie .
-Idź się myć piękna , a to twoja piżamka ... - usiadłem z laptopem obok niej .
-Mam swoje ...- szepnęła .
- Jesteś moja i śpisz w tym co ci każę ..- warknąłem - No leć mała ... Woda będzie zimna .. - dziewczyna powoli i niepewnie weszła do łazienki . Chciała zamykać drzwi , ale jej zabroniłem .
- To jak mam się myć, skoro prysznic jest na przeciwko łóżka ?! - tupnęła nogą niezadowolona .
- Jak z dzieckiem ...- spojrzałem na nią -  Jest tak samo jak przy zamkniętych .. - uśmiechnąłem się szeroko .
- Jesteś niemiły, wredny i... - zatrzymała się .
- I.. ? - zerknąłem  na nią .
- I idę się myć ... - ruszyła do pomieszczenia . Była bardzo uradowana kiedy zobaczyła zasłonkę obok prysznica . Już chciałem jej coś nagadać , że po co , ale niech się myje i przychodzi do mnie .
Minęło 30 minut ,a dziewczyna dopiero wyszła z prysznica ! Ale warto było , bo była jedynie w krótkim ręczniku . Już z 7 metrów widziałem te zgrabne pośladki . Nie czekając na zaproszenie szybko ruszyłem do Debby .
- A ty po co tu ?-  z bulwersowała się .
- Chcę buzi kocie ... - nastawiłem usta - Sam mam sobie wziąć ? - pokręciła głową i leciutko , prawie niewyczuwalnie musnęła  moje usta .
- Już ?! Co to niby było ? Ja chcę prawdziwego i porządnego pocałunku ... - szybko przyciągnąłem ją do siebie i wpiłem się w jej malinowe usta .
- Noo... - moje dłonie zjechały niżej gdzie ścisnąłem pośladek dziewczyny - Przykrótki ten ręczniczek ... - musnąłem jej ramie .
- Ekhem ...-usłyszałem chrząknięcie .
- Co ? - zobaczyłem Tom'a .
- Idziesz do nas ?Mamy browary .. Popijemy sobie twoje wejście do bandy . - stanął  w progu - Jeszcze zdążysz się z nią pokochać ... - uśmiechnął się i wyszedł mówiąc , że czekają na dole w salonie .
- Przyjdę za ...- spojrzałem na nią - Za jakiś czas ... - klepnąłem po pupie i puszczając oczko  , oraz zabierając spodnie oraz bluzkę z szafy - wyszedłem . Zamknąłem wszystko co się dało ... .
- Aby tylko nie uciekła ..- pomyślałem .
Z ubraniami zatrzymałem się w łazience na korytarzu . Tam się ubrałem , poprawiłem fryzurę , spryskałem perfumami i wyszedłem .
- Sykes gdzie twoja laska ? - zapytali mnie .
- Na górze .. - mruknąłem i usiadłem na fotelu .
- I ma tam siedzieć sama ? - spytał Max .
- Tak ? - zdziwiłem się . czego oni chcą od Debby ? Mogła im się spodobać , ale jest TYLKO moja . Nikogo więcej ... Znaczy... Nie , że mi się podoba . Nie ! Podoba się  ,ale no .. Kurwa !
- Idź po nią .Obejrzymy film i się zapoznamy .. - uśmiechnął się Tom .
- Ona i ponad 20 facetów ?! Ha ! Nigdy .. - wziąłem browara i upiłem z niego łyk .
- Jest nas jedynie 7 bo reszta wyjechała do innych miast . Długo nie wrócą ..- oznajmił .
- No dobra ... To nawet dobry pomysł ... - opuściłem salon i pobiegłem do sypialni .
- Debby ? - nie zauważyłem jej nigdzie . Dopiero po czasie ujrzałem ją siedzącą po drugiej stronie łóżka na podłodze . Nogi miała podciągnięte pod brodę .Płakała .
- Hej mała.. - usiadłem obok - Co jest ? - nie wiem czemu , ale nie chciałem aby płakała . Przez te nasze wspólne spotkania cholernie ją polubiłem . Muszę jednak być surowy i chamski - takie życie .
Jej odpowiedź była szokującą . Pomyślałem , że łka z powodu złego traktowania , a tu coś takiego .
- Myślałam ...- zatrzymała się i spuściła głowę - .. Myślałam , że ... że na prawdę mnie lubisz i jesteśmy przyjaciółmi .
- Debby .. - chwyciłem ją za drobną dłoń . Było mi przykro , że aż tak źle ją traktuję przez co płacze ,ale to , że uważa , że nie jestem jej przyjacielem , jest gorsze !
- A ty... -spojrzałem znowu na nią - Ty mnie okłamałeś .. - schowała twarz w dłonie i dalej łkała . Nie czekałem - przytuliłem ją . Trwaliśmy tak aż przerwałem tą ciszę .
- Debby jesteśmy ... Po prostu ... Gdybym cię tu nie zabrał to musiałbym cię zabić ... Tego nie chcę ..- podniosłem jej twarz - Nie płacz  mała .. No już .. - wziąłem ją na ręce i położyłem na łóżku . Tam przykryłem kołdrą i delikatnie , bezszelestnie opuściłem pokój .

sobota, 21 czerwca 2014

Rozdział 7 Część I

**Nathan**
- Posłuchaj! - warknąłem - Od tego dnia należysz do mnie i tylko do mnie ! - spojrzała  na mnie - Masz być mi posłuszna ! Zero warknięć , grymasów i tym podobnych ! - zatrzymałem auto przed naszą willą .
- Pro.... Wysiadaj ! - syknąłem i sam opuściłem auto . Czekałem na blondynę , ale ona chyba potrzebowała małej pomocy .
- Rusz dupę ! - otworzyłem drzwi .
- Zostaw mnie ! A! - darła się .
- Nie drzyj tej japy suko ! Jeszcze ich nie miałem na głowie ... - powiedziałem nieco ciszej - Jak będziesz grzeczna i potulna ..- jej dziwne spojrzenie kierowane na mnie - ... To nie będzie tak źle ... - uśmiechnąłem się i pociągnąłem ją za rękę .
-Au... - syknęła z bólu jaki prawdo podobnie jej zadałem . Należała do kobiet kruchych , bezbronnych - takich , które uwielbiam . Nic mi nie zrobią . Ona może mi jedynie obciągnąć ! Chociaż nie wiem czy zasługuje . Suka jedna ...
- A teraz masz być grzeczna i się nie odzywać jasne kotku ? - splotłem nasze dłonie w mocnym uścisku .
-Ta... - chrząknąłem - Kotku ... - spojrzała na mnie z ironią .
- Tak ma być ... Poza tym .. -zatrzymałem nas jeszcze przed wejściem do środka - Masz być słodka ... Bardzo słodka ... Jak będę chciał buzi , to mam dostać buzi . Zezwalam sam sobie na dotykanie cię gdzie mi się żywnie podoba , a ty masz jedynie pomrukiwać .... Jasne ?! - wytłumaczyłem jej - Kotek ..
- Yhm... - przyciągnąłem ją bliżej siebie oraz zadzwoniłem .
- Tak ... - usłyszałem niski głos jednego z chłopaków - Czego ?
- Tu Grzywka ... - dziewczyna parsknęła śmiechem , a ja " skarciłem " ją klapsem  w jej jędrne pośladki . Ona syknęła , a na jej twarzy pojawił się grymas nie zadowolenia . Ja jedynie słodko się uśmiechnąłem .
- Z kim ? - kolejne pytanie faceta .
- Z koleżanką .. -powiedziałem to w taki sposób aby skumał o jaką koleżankę mi chodzi .
Nic już nie odpowiedział . Otworzył nam drzwi dzięki którym już po przejściu kilku kroków byliśmy w środku budynku .
- Uuu...Sykes co za dupa ! - ten głos rozpoznałbym wszędzie .
- Jay , jest moja ...MOJA ! - powtórzyłem aby na pewno zrozumiał .
-Szkoda ...Sek..- walnąłem go w ramię , bo zaczynało mnie to denerwować .
- Bolało ! - śmiech loczka sprawił ,że atmosfera stała się bardziej luźna . Tak luźna ,że nie zauważyłem zniknięcia kotka .
-Nathan gdzie ona ? - zapytał mnie Loczek .
- Kto ? - zapomniałem o niej .
- Dupa .. - uśmiechnął się , a ja panicznie zacząłem się rozglądać . Na szczęście usłyszałem dźwięk obcasów . Była w kuchni w towarzystwie reszty , a raczej cząstki chłopaków z bandy .
- Sykes ... Podziel się ! - krzyczeli gdy ją zabierałem .
- Sorry , ale trzeba zasłużyć .. -zaśmiałem się chwytając ją w talii .
- Ja bardziej zasługuje niż ty ... - zachwalał się  ,a ja podczas jego nie uwagi poszedłem z kicią na górę do swojej sypialni . O dziwo trafiłem . Nie chciałem kompromitować się przed laską ,że nie potrafię dotrzeć do własnego pokoju. Niby mi zwisa ,ale wolę nie ryzykować . Takie ciche suczki
są najgorsze .
- Leż ..-rozkazałem rzucając ją na łóżko .
- Au..-syknęła na co ja pod nosem się uśmiechnąłem . Podniecało mnie to ,kiedy reagowała na ból , który jej zadawałem . Nie chcę  mówić , że jestem psychopatą , który torturuje swoje ofiary aby mu stanął , ale ten słodki dźwięk .Mmm..
- Zaraz wracam kotek ... Masz być tu grzeczna .. - podałem jej pilot od plazmy w sypialni - Masz telewizje . Włącz sobie co chcesz . Masz w chuj programów , nie nudź się i nie łaź z nudów po domu .- zbliżyłem się - Daj buzi... - z ust zrobiłem podkówkę - No daj ... - warknąłem . Dziewczyna lekko , a nawet bardzo lekko musnęła je i szybko odsunęła głowę .
- Pierwszy raz się całujesz ? - zakpiłem z niej .
- Nie mam zamiaru cię całować ... - warknęła .
-Słonko ... Już pocałowałaś ... A pocałunki to dopiero początek . - stanąłem  przy drzwiach - Jak będziesz grzeczna to może uda ci się spędzić cudowną i nie zapomnianą noc z Nathanem Jamesem Sykesem .
- Taa .. .O tym właśnie marzę ... - mruknęła pod nosem .
- Wracam za 5 minut ...Nie narozrabiaj śliczna ...-opuściłem pomieszczenie i ze zdjęciami oraz z nadzieją , że nikt jej nie rozpozna ruszyłem do gabinetu Sivy .
- Mam ...- rzuciłem mu zdjęcia na stół .

Obejrzał je i zapytał :
- Co to za dziewczyna z tobą . Ta , o której mówili mi chłopcy . - dalej patrzył na fotografie .
-Suka .... Pomyślałem ,że skoro wykonałem zadanie to sobie zafunduję dziewczynkę na kilka nocy ...- czekałem na jego reakcje .
- Miałeś racje . Zdjęcia są świetne ... Dobrze się spisałeś .. - uśmiechnął się jak tylko mógł i kazał mi opuścić pokój .
_____________________________________
Skoro mam dla kogo pisać , to proszę :") .
dziękuje za komy ^^
Teraz zajmę się tym blogiem , bo na now-is-my-moment.blogspot.com od kilku dni sa jedynie 3 komy...Ehh... Masakra

Maja♥

środa, 18 czerwca 2014

:"(

Przykro mi , ale blog do wakacji zostaje najprawdopodobniej zawieszony . Nie ma tylu czytelników ilu chciałabym aby miał . Nie dodałam rozdziału , ponieważ uznałam , że nie ma sensu dla jednej osoby . Wolę teraz skupić się na swoim 1 blogu . Wybacz/cie .


Maja♥♥

niedziela, 8 czerwca 2014

Rozdział 6 Część 1

Nathan
Nie wiedziałem gdzie jadę . Nic mi nie przychodziło do głowy . dziewczyna była sparaliżowana tuż obok mnie . Cała zbladła . Matko Sykes , co teraz , co teraz ? - pytałem się w myślach . Spojrzałem na nią . Jej wzrok był wbity w okno . Nie mrugała . Przestraszyłem się więc zagadałem :
- Nie martw się , jeśli będziesz grzeczna , to nic ci nie zrobię .. - nawet nie ważyła na mnie zerknąć .
- Słyszysz mnie ? - spytałem i nic - Słyszysz do cholery ?! - krzyknąłem . Brunetka podskoczyła .
-T-tak... - wymamrotała .
- Wejdziemy do tego budynku .. - zatrzymałem się i  wskazałem na salon fryzjerski - Masz być grzeczna i się nie odzywać . Chyba , że ci pozwolę . Rozumiemy się skarbie ? - syknąłem ściskając jej kolano . Jęknęła z bólu .
- T-ttak ..- szept .
- " Tak " co ? - warknąłem . Myślała trochę aż w końcu zaczaiła o co mi chodziło .
- Skarbie .. - wyszeptała .
- Od razu lepiej . - wyszedłem z auta i pomogłem wyjść mojej ofierze . Potem zaciągnąłem ją do budynku i wszedłem do salonu .
- Dzień dobry .. - przywitała nas uśmiechnięta kobieta .
- Dzień dobry.. -  warknąłem i usadziłem dziewczynę przed lustrem .
- Więc co sobie pani życzy? - zwróciła się do brunetki .
- Em..-jęknęła .
- Ciemny blond , z ciąć letko ... - usiadłem obok - Jak najszybciej .. - popędziłem ją .
Na początku umyła jej włosy , potem wysuszyła ręcznikiem i zabrała się za farbowanie ich . Musieliśmy dość długo czekać na wyschnięcie farby . W końcu przyszedł czas z ciągnięcia foli z już mam nadzieję blond włosów dziewczyny . Potem rozczesała je i zabrała się za ścinanie . Efekt końcowy był zadowalający , ale wyrazie mówiłem " ... z ciąć lekko ... " .
- Gotowe .. - powiedziała . Zwróciła się do mnie - Szybciej nie mogłam ..- uśmiechnęła się .
Podszedłem do niej i zadałem dość proste pytanie :
- Ile ?
- Ile co ? - serio ?
- Ile płacę .. - warknąłem .
- 78 dolarów* ... - jęknęła . Wyjąłem portfel i wepchnąłem jej zielone papierki do rąk . Odszedłem i pociągnąłem moje " kochanie " do wyjścia .
- Do widzenia ! - usłyszeliśmy , ale tylko ona od powiedziała .
Siedzieliśmy już w samochodzie , kiedy Debby zapytała :
- Co teraz ze mną zrobisz ?
- Sam nie wiem .. - powiedziałem dość spokojnie - Jedziemy do centrum handlowego . Kupimy ci parę ciuszków i pojedziemy do mnie .
- Sam chciałeś mnie zabić , czy ktoś ci kazał ? - kolejne pytanie dawnej brunetki .
- Mój szef . A więc ... Ustalmy coś .. - zwróciłem się do niej - Jesteś moją ... - myśl - Dziewczyna na noc i jakby ktoś się ciebie pytał to mówisz ,ze jesteś " lalunią Sykes'a " . Jasne ? - powiedziałem .
- " Lalunią .. " ? - zakpiła .
- Jeśli chcesz żyć , to tak .. - teraz już warknąłem .
- Dobra .. - jęknęła , a ja ponownie uruchomiłem silnik i pojechałem do centrum .
Na miejscu byliśmy gdzieś około 20-25 minut . Szliśmy w odstępie od siebie , ale zauważyłem podejrzanego , dość dużego , czarnego faceta , więc od razu chwyciłem Debby w pasie .
- Nie odwracaj się malutka .. - wymruczałem jej do ucha . Lekko zadrżała . Podobało mi się to , jak na nią działam .
Weszliśmy do jednego z kilkunastu sklepów . Rzuciła mi się w oczy  seksowna sukienka .
Nie pytając dziewczyny o zdanie wepchałem ją wraz z ubraniem do przebieralni  i dalej szukałem wyzywających ciuszków . Chłopaki musieli uwierzyć , że Debby jest moja panią do towarzystwa . Znalazłem kilka innych sukienek . Była również bielizna , której nie mogłem nie wziąć . Wszystko to co wpadło mi w oko dałem jej do przymierzenia . Pokazała mi się w kilku . Nie było czasu aby robić dalszy pokaz modny . Zapłaciłem i ruszyłem wraz z moją przyjaciółką do samochodu .
- Jedziemy teraz do mnie . Mieszkam z kilkoma facetami . Jakby się pytali , to wiesz co masz mówić . Jeśli któryś zacznie się do ciebie dobierać , to masz mi o tym powiedzieć , a ja się nim zajmę . Zrozumiałaś ślicznotko ? - popatrzyłem na nią w drodze do " bazy " .
- Tsa .. - nie parzyła na mnie . Wcale .
- Miłoby było gdybyś raczyła na mnie spojrzeć .. - powiedziałem zmieniając bieg w aucie .
- Halo ? - nie odpowiedziała - Spójrz do cholery jasnej na mnie ! - warknąłem .
- Mam patrzeć na kogoś , kto chciał mnie zabić ? - była smutna , ale to nie był mój największy  problem .
___________________________________________________
Przepraszam za dłuuugą nie obecność . Teraz rozdziały będę pojawiać się co dwa dni ^^ . Czyli widzimy się we wtorek ! :)
Maja♥