Nathan
Nie wiedziałem gdzie jadę . Nic mi nie przychodziło do głowy . dziewczyna była sparaliżowana tuż obok mnie . Cała zbladła . Matko Sykes , co teraz , co teraz ? - pytałem się w myślach . Spojrzałem na nią . Jej wzrok był wbity w okno . Nie mrugała . Przestraszyłem się więc zagadałem :
- Nie martw się , jeśli będziesz grzeczna , to nic ci nie zrobię .. - nawet nie ważyła na mnie zerknąć .
- Słyszysz mnie ? - spytałem i nic - Słyszysz do cholery ?! - krzyknąłem . Brunetka podskoczyła .
-T-tak... - wymamrotała .
- Wejdziemy do tego budynku .. - zatrzymałem się i wskazałem na salon fryzjerski - Masz być grzeczna i się nie odzywać . Chyba , że ci pozwolę . Rozumiemy się skarbie ? - syknąłem ściskając jej kolano . Jęknęła z bólu .
- T-ttak ..- szept .
- " Tak " co ? - warknąłem . Myślała trochę aż w końcu zaczaiła o co mi chodziło .
- Skarbie .. - wyszeptała .
- Od razu lepiej . - wyszedłem z auta i pomogłem wyjść mojej ofierze . Potem zaciągnąłem ją do budynku i wszedłem do salonu .
- Dzień dobry .. - przywitała nas uśmiechnięta kobieta .
- Dzień dobry.. - warknąłem i usadziłem dziewczynę przed lustrem .
- Więc co sobie pani życzy? - zwróciła się do brunetki .
- Em..-jęknęła .
- Ciemny blond , z ciąć letko ... - usiadłem obok - Jak najszybciej .. - popędziłem ją .
Na początku umyła jej włosy , potem wysuszyła ręcznikiem i zabrała się za farbowanie ich . Musieliśmy dość długo czekać na wyschnięcie farby . W końcu przyszedł czas z ciągnięcia foli z już mam nadzieję blond włosów dziewczyny . Potem rozczesała je i zabrała się za ścinanie . Efekt końcowy był zadowalający , ale wyrazie mówiłem " ... z ciąć lekko ... " .
- Gotowe .. - powiedziała . Zwróciła się do mnie - Szybciej nie mogłam ..- uśmiechnęła się .
Podszedłem do niej i zadałem dość proste pytanie :
- Ile ?
- Ile co ? - serio ?
- Ile płacę .. - warknąłem .
- 78 dolarów* ... - jęknęła . Wyjąłem portfel i wepchnąłem jej zielone papierki do rąk . Odszedłem i pociągnąłem moje " kochanie " do wyjścia .
- Do widzenia ! - usłyszeliśmy , ale tylko ona od powiedziała .
Siedzieliśmy już w samochodzie , kiedy Debby zapytała :
- Co teraz ze mną zrobisz ?
- Sam nie wiem .. - powiedziałem dość spokojnie - Jedziemy do centrum handlowego . Kupimy ci parę ciuszków i pojedziemy do mnie .
- Sam chciałeś mnie zabić , czy ktoś ci kazał ? - kolejne pytanie dawnej brunetki .
- Mój szef . A więc ... Ustalmy coś .. - zwróciłem się do niej - Jesteś moją ... - myśl - Dziewczyna na noc i jakby ktoś się ciebie pytał to mówisz ,ze jesteś " lalunią Sykes'a " . Jasne ? - powiedziałem .
- " Lalunią .. " ? - zakpiła .
- Jeśli chcesz żyć , to tak .. - teraz już warknąłem .
- Dobra .. - jęknęła , a ja ponownie uruchomiłem silnik i pojechałem do centrum .
Na miejscu byliśmy gdzieś około 20-25 minut . Szliśmy w odstępie od siebie , ale zauważyłem podejrzanego , dość dużego , czarnego faceta , więc od razu chwyciłem Debby w pasie .
- Nie odwracaj się malutka .. - wymruczałem jej do ucha . Lekko zadrżała . Podobało mi się to , jak na nią działam .
Weszliśmy do jednego z kilkunastu sklepów . Rzuciła mi się w oczy seksowna sukienka .
Nie pytając dziewczyny o zdanie wepchałem ją wraz z ubraniem do przebieralni i dalej szukałem wyzywających ciuszków . Chłopaki musieli uwierzyć , że Debby jest moja panią do towarzystwa . Znalazłem kilka innych sukienek . Była również bielizna , której nie mogłem nie wziąć . Wszystko to co wpadło mi w oko dałem jej do przymierzenia . Pokazała mi się w kilku . Nie było czasu aby robić dalszy pokaz modny . Zapłaciłem i ruszyłem wraz z moją przyjaciółką do samochodu .
- Jedziemy teraz do mnie . Mieszkam z kilkoma facetami . Jakby się pytali , to wiesz co masz mówić . Jeśli któryś zacznie się do ciebie dobierać , to masz mi o tym powiedzieć , a ja się nim zajmę . Zrozumiałaś ślicznotko ? - popatrzyłem na nią w drodze do " bazy " .
- Tsa .. - nie parzyła na mnie . Wcale .
- Miłoby było gdybyś raczyła na mnie spojrzeć .. - powiedziałem zmieniając bieg w aucie .
- Halo ? - nie odpowiedziała - Spójrz do cholery jasnej na mnie ! - warknąłem .
- Mam patrzeć na kogoś , kto chciał mnie zabić ? - była smutna , ale to nie był mój największy problem .
___________________________________________________
Przepraszam za dłuuugą nie obecność . Teraz rozdziały będę pojawiać się co dwa dni ^^ . Czyli widzimy się we wtorek ! :)
Maja♥
Świetny <3
OdpowiedzUsuńBrak mi słów :D Zachowanie Sykes'a....
Weny i do nn :3
Sykes jaki bed'boy XD
OdpowiedzUsuńBeka mam z niego